Simone Kermes. Glambarokowa diwa


Fot. Sandra Ludewig

No to pora zaprosić wszystkich do JELENIEJ GÓRY, gdzie trwa właśnie 21. edycja Festiwalu Silesia Sonans. W piątek wystąpi tam prawdziwa gwiazda, budząca skrajne emocje niemiecka sopranistka, "glambarokowa" diwa i prawdziwy sceniczny wulkan, czyli Simone Kermes, której towarzyszyć będzie nie kto inny, tylko capella cracoviensis pod kierunkiem Jan Tomasz Adamus.


Z Simone Kermes jest tak, że albo akceptuje się prezentowaną przez nią ekspresję, albo nie. Koniec kropka. 
Ja należę do tych, którzy styl bezpretensjonalnej sopranistki absolutnie akceptują, przy jednoczesnej świadomości, że nie wszystko jest idealne. Na pewno nie jest to śpiewaczka dla ortodoksyjnych wyznawców muzyki dawnej. Dla mnie u Kermes zdecydowanie bardziej ważniejsza jest osobowość, sceniczna ekspresja i naturalna ENERGIA, która uwalnia się w czasie jej występów i której nic nie jest w stanie zablokować. Kiedy oglądam ją na scenie, mam nieodparte wrażenie, że na chwilę mogę przenieść się w czasie i obserwować jedną z XVIII-wiecznych diw, choćby słynną primadonnę George'a Friderica Handla - Franceskę Cuzzoni. Notabene Handel to ukochany kompozytor Niemki, która nagrała właśnie kolejną płytę z jego ariami. Kiedy myślę o Kermes, przychodzi mi na myśl również genialnie przedstawiona oczami Miloša Formana w "Amadeuszu" Caterina Cavalieri (w tej roli rozkoszna Christine Ebersole). Jednocześnie artystka, ze swoją bezpretensjonalnością jest dowodem na to, że wykonując dziś muzykę barokową, można się przy tym całkiem dobrze bawić. Stąd też liczne w niemieckiej prasie porównania do współczesnych ikon popkultury: Lady Gagi i znacznie bliższe prawdy - do Cyndi Lauper.  


PS. A tutaj link do wspomnianego "Amadeusza" i lekcji u Antonia Salierego.
https://www.youtube.com/watch?v=tuJTgTjI_Og

 Na zdjęciu moja kolekcja płyt Simone Kermes.


Komentarze

Popularne posty

Lubię to!